Jednak w przypadku rodziców umieszczonych w domu opieki społecznej, dzieci mogą być zobowiązane do opłacenia pobytu. Dzieje się tak w przypadku, gdy dochody rodzica nie pozwalają na opłacenie pobytu w placówce, a dziecko zostało zobligowane do pokrycia kosztów na mocy decyzji administracyjnej.
Dziecko potrzebuje naszej pomocy, bo samo nie może sobie poradzić z tym, co przeżywa. Z jednej strony musi ono zrozumieć, że nie wolno bić. Przemoc jest zła i rodzic jej nie akceptuje, bez względu na okoliczności. Jednocześnie potrzebuje się także uspokoić, bez czego wciąż będzie mu źle, i nie będzie w stanie zrozumieć naszego tłumaczenia. (Działa bowiem pod wpływem mózgu dolnego, odpowiedzialnego za emocje, ale niezdolnego do racjonalnych przemyśleń.) Na początku przyjmujemy gniew dziecka dotykiem i słowem. W razie potrzeby ograniczamy jego ruchy, żeby uniemożliwić mu dalsze ciosy. Przytulmy do siebie, co pomoże mu się uspokoić (dzięki poczuciu bezpieczeństwa i oksytocynie wydzielającej się w mózgu). Następnie zapewniamy je, że rozumiemy jego złość i niezadowolenie (nazywamy emocje) i że ma do nich prawo. Kiedy już się uspokoi, tłumaczymy, że nie wolno bić. Wyjaśniamy, że biciem sprawiamy ból drugiej osobie (istocie, jeśli chodzi o zwierzę). W samej złości czy gniewie nie ma nic złego, jest ona zdrową relacją na pewne sytuacje. Nie wolno natomiast wyrażać jej przemocą / biciem. Nawet jeśli dziecko jest małe (rok czy półtora), mówimy mu to wszystko, żeby od początku zrozumiało nasz stosunek do takiego zachowania. Bardzo ważne jest, żeby zauważyło niezmienność naszej postawy. Nieugięcie powtarzając naszą niezgodę na bicie za każdym razem, dziecko zapamięta ją sobie i zakoduje. I właśnie to ciągłe powtarzanie, ta regularność i stałość sprawia, że dziecko w końcu przestanie, reagować biciem na swój własny gniew. Nie denerwujmy się Jeśli zrozumiemy, z czego wynika odruch bicia, nie będziemy więcej denerwować się na dziecko. Pamiętajmy także, że kiedy denerwujemy się na nie, jest ono ukarane dwa razy. Za pierwszym razem, kiedy nachodzi je nieprzyjemna emocja złości (kto z nas lubi się złościć?). Za drugim, kiedy rodzic (figura przywiązania) karci je, krzyczy albo gniewa się na nie. (Strofowanie typu „jesteś złym dzieckiem”, czy „niegrzeczny chłopiec” są nie tylko karami, ale także niebezpiecznymi etykietkami.) Tym bardziej, że dziecko nie rozumie, dlaczego reagujemy gniewem, kiedy ono przeżywa swoje emocje, na które nie ma wpływu. (Nie są one jego świadomym wyborem, a reakcja na nie u małego dziecka jest instynktowna.) Nasz krzyk, gniew albo złość postrzeże jako karę, i to bardzo niesprawiedliwą, bo jako reakcje na coś, nad czym nie umie jeszcze panować. Zmiana postawy dziecka Jeśli w tych trudnych dla dziecka momentach (takich jak złość), pokażemy mu, że je akceptujemy, rozumiemy i że chcemy mu pomóc, jego postawa zmieni się. Wie bowiem, że może na nas liczyć. Na pewno takie zachowanie nie zniknie w przeciągu dwóch dni. Nie zapominajmy, że dziecko wciąż się rozwija, a każdy rozwój wymaga czasu. Kiedy mu towarzyszymy i akceptujemy je, ułatwiamy mu w pewien sposób zajęcie się własnym rozwojem i emocjami. Dzięki naszemu przykładowi, zachęcie z naszej strony i poczuciu bezpieczeństwa ofiarowanemu dziecku, może się ono skupić na sobie i wyrażaniu swoich emocji. Do czego służy ręka? Ciekawym podejściem jest także wytłumaczenie dziecku, do czego służy ręka. Przypomnijmy, że służy ona jedynie do pozytywnych zachowań: do głaskania, do rysowania, do jedzenia, do budowania… Niektórzy rodzice proponują dzieciom poduszkę złości. My tego rozwiązania nie stosujemy, bo nie chcę, żeby złość kojarzyła się Jaśkowi z biciem. Nawet jeśli chodzi o bicie przedmiotów. Istnieje wiele innych sposobów na wyładowanie złości w razie potrzeby. Najlepszym wydaje mi się ruch, np. bieganie czy skakanie. Nie podobałoby mi się bowiem, żeby Jasiek jako już dorosły mężczyzna, walił w stół, szafę czy ścianę, w momencie zbyt silnych emocji. Bez strachu, gniewu, ani złości Kiedy dziecko bije, potrzeba czasu na oduczenie go takiego zachowania. Uspokajanie, powtarzanie, zapewnianie to inwestycja, która zaowocuje w bliższej lub dalszej przyszłości. W naszym przypadku zajęło to kilka miesięcy. Kilka miesięcy stanowczego „nie”, tłumaczenia, przytulania, mówienia o gniewie, złości, tym czymś w środku, które zmusza do nieprzemyślanego działania. Ale uważam, że była warto. (Mimo że prawdopodobnie skuteczniejszym sposobem byłaby perspektywa kary.) Bo dzięki temu budujemy wspólnie relacja opartą na szacunku, akceptacji i zaufaniu, a nie na groźbach, gniewie i złości. A to przecież nie ma ceny. Czy zdarzyło się, żeby dziecko Was uderzyło? W jaki sposób na to zareagowaliście? Z jakim efektem Podzielcie się z nami Waszymi doświadczeniami na ten temat, jeśli macie na to ochotę:).
Przede wszystkim powinniśmy spróbować porozmawiać z dzieckiem o tym, co się dzieje, spróbować ustalać z nim różnego rodzaju reguły, zaproponować swoje wsparcie. Jeśli jakieś zachowanie przekracza nasze normy to powinniśmy zwracać uwagę, dać sygnał, że nie wyrażamy zgody na takie zachowanie. A przy okazji informować, że 7 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 10609 23 lutego 2014 00:29 | ID: 1085503 Jak się zachować,kiedy włąsne dziecko,w przypływie wzburzenia Was wyzywa? od głupków,debikli itp... Reagować i się złościć? krzyczeć i zwracać uwagę? Czy ignorować?ale jeśli ignorować..to czy to dobrze? może dziecko w takim razie będzie dalej tak robić? Macie takie doświadczenia? 1 Alina63 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 26-01-2010 19:21. Posty: 18946 23 lutego 2014 08:12 | ID: 1085536 Może nie od razu krzyczeć , ale reagować stanowczo . 2 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 23 lutego 2014 08:19 | ID: 1085541 Nie miałam takich doświadczeń. Ale trzeba działać szybko aby dziecku to nie weszło w krew wyżywanie się na rodzicach lub rodzeństwie. Ja przeczekałabym wybuch złości i wyzwisk a potem na spokojnie tłumaczyłabym niewłaściowość takiego zachowania. A potem za każdym razem wychodziłabym z pokoju gdy zacznie wyzywać. Nigdy ale to nigdy nie krzyczałabym i wyzywała. Bo to tylko utwierdziłoby dziecko w przekonanie, że tak wolno i ktoś się takiego zachowania wystraszy. 23 lutego 2014 11:49 | ID: 1085607 nie,no wyzywanie dziecka stanowczo odpada 4 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 23 lutego 2014 12:11 | ID: 1085618 Nie zdarzyło się to w naszej rodzinie... trudno wyczuć jakby człowiek na tą sytuację zareagował... 5 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 23 lutego 2014 12:45 | ID: 1085641 Ja bym chyba najpierw ochłonęła, a poetm zareagowała. I to dość ostro, łącznie z daniem kary- np zakaz komputera. 6 Stokrotka Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 28-04-2009 15:58. Posty: 66128 23 lutego 2014 12:47 | ID: 1085643 Dunia (2014-02-23 08:19:10) Nie miałam takich doświadczeń. Ale trzeba działać szybko aby dziecku to nie weszło w krew wyżywanie się na rodzicach lub rodzeństwie. Ja przeczekałabym wybuch złości i wyzwisk a potem na spokojnie tłumaczyłabym niewłaściowość takiego zachowania. A potem za każdym razem wychodziłabym z pokoju gdy zacznie wyzywać. Nigdy ale to nigdy nie krzyczałabym i wyzywała. Bo to tylko utwierdziłoby dziecko w przekonanie, że tak wolno i ktoś się takiego zachowania wystraszy. Dokładnie chyba też bym tak zrobiła. 7 waszka123 Zarejestrowany: 23-05-2018 16:12. Posty: 2 23 maja 2018 20:23 | ID: 1421004 Dzień dobry, Sytuacja, w której się Pani znalazła nie należy do łatwych. Dziecko nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia słów, których używa. Na początku proszę spróbować nie reagować na wulgaryzmy dziecka. Następnie powinna Pani wyjaśnić dziecku, że to brzydkie słowa, które mogą skrzywdzić drugą osobę. Radziłabym obserwować w jakich sytuacjach dziecko zaczyna używać wulgaryzmów. Jeżeli chłopiec zobaczy, że nie wywołuje to u dorosłych żadnej reakcji to znaczy nikt się nie śmieje, nie złości ani nikt nie zwraca mu uwagi, nie upomina go i nie karze przestanie ono być dla niego atrakcyjne. Proszę również pamiętać, że to Pani jest rodzicem i Pani rządzi w domu, nie syn. Jeżeli w domu nie będzie wyznaczonych jasnych granic, a dziecko będzie traktowane zbyt pobłażliwie, syn będzie czuł, że ma przewagę i miał przekonanie, że w tym domu panują te reguły, które on akceptuje. Dzieci świetnie potrafią wyczuć jakim zachowaniem najskuteczniej spowodują, że ich rodzice stracą pewność siebie a oni tymczasem odniosą korzyści. W tej sytuacji powinna być Pani konsekwentna za swoje czyny. Polecam książkę do poszerzenia wiedzy pt. „Rodzicielstwo przez zabawę. Nowe podejście do Wychowania” Lewance J. Cohen. Dzięki tej książce pozna Pani zabawy, które pozwolą rozładować negatywne emocje, a także nauczą dziecko właściwego postępowania.
Są sytuacje, kiedy rodzice nie wiedzą, co mają zrobić i jak się zachować, gdy rodzeństwo podnosi na siebie rękę. Już małe brzdące potrafią wpaść w złość, odczuwać gniew, krzyczeć, bić i tupać nogami. Kłócące czy bijące się dzieci zachowują się w ten sposób, ponieważ przeżywają negatywne emocje i nie wiedzą, jak
To może być bardzo trudne dla matki – jej własne dziecko, które urodziła i tyle daje mu każdego dnia, mówi „nienawidzę cię”. Z automatu włączają się osądy: na temat dziecka (“Tak nie wolno mówić do mamy”, “Nie powinien się tak zachować”, “Ja je jeszcze nauczę porządku!”), na swój temat (“Nie radzę sobie”, “Poniosłam porażkę”, “Nikt nie ma takich problemów z dziećmi jak ja”, “Jestem najgorszą matką na świecie”, “Wszystko mu poświęciłam, to teraz mam”) i na temat otoczenia (“Niech mąż zrobi z nim porządek, gdzie on w ogóle teraz jest?”, “Co ta szkoła robi z dziećmi”, “Zawsze mówiłam, że to kolegowanie się z Piotrkiem wyjdzie nam bokiem”, “To przez babcię”), a może nawet na temat kondycji współczesnego świata (“Dzisiaj te dzieci są rozwydrzone jak nigdy”, “No i mam właśnie bezstresowe wychowanie…”). Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik pomagający w codziennej opiece Twojego dziecka Pobądź przez chwilę uczuciami Te osądy i myśli są jak spirala – nakręcają się, nakręcają nas i w końcu lądujemy z gigantycznym poczuciem osamotnienia, braku wsparcia, lękiem, żalem, złością i winą. Nie musisz w to wchodzić! Gdy pojawiają się osądy i te wszystkie trudne myśli, nie musisz reagować. Po prostu weź głębszy oddech i przez chwilę poprzyglądaj się sobie. Co się teraz w tobie dzieje? Czego chciałabyś mieć więcej? Pewności – że twoje metody wychowawcze są dobre? Wsparcia – od kogoś, kto by zdjął z ciebie część codziennych obowiązków? Zrozumienia – od kogoś, kto by cię wysłuchał i wsparł? Jasności – by wiedzieć, o co dokładnie chodzi dziecku i czy to jest nadużycie czy coś normalnego? Spokoju i harmonii w codziennym życiu? A może czegoś zupełnie innego? Przypomnij sobie ostatnią taką sytuację. Co się wtedy działo? Co powiedziałaś, zrobiłaś, co zrobiło dziecko? Odłóż na bok swoje interpretacje, na początek zajmij się konkretnymi faktami, które miały miejsce. Masz prawo czuć obawę i lęk, czy to, co robisz, rozwija waszą relację i jednocześnie służy budowaniu kompetencji społecznych dziecka. To normalne, że w kryzysie pojawia się wiele pytań i wątpliwości. Możesz też czuć smutek, bo chciałabyś więcej wymiany. Albo żal, bo zależy ci na bliskiej i dobrej relacji. Albo bezsilność, bo chciałabyś mieć większy wpływ na zachowanie dziecka. Możesz także czuć frustrację, bo już tylu rzeczy próbowałaś, a wciąż „nie działa”. Zbierz te wszystkie uczucia – przyjrzyj się im, czy to jest smutek, żal, złość, bezsilność, frustracja, bezradność, lęk, strach, niepewność; każde z nich jest ważne i każde z nich mówi ci, że czegoś potrzebujesz. Pobądź przez chwilę z tymi uczuciami, zastanów się, o czym ważnym ci mówią. Która potrzeba najbardziej domaga się teraz zaspokojenia? Teraz możesz się zastanowić, jak tę potrzebę zaspokoić. Jeśli faktycznie zastanowiłaś się na tym, to przeszłaś 4 kroki empatii dla siebie w duchu NVC (Porozumienia bez Przemocy) – 1. Fakty, 2. Uczucia, 3. Potrzeby, 4. Prośba. Teraz może się okazać, że ta empatia, którą sobie dałaś, wystarcza na tyle, że dalsza część artykułu nie będzie potrzebna! Jeśli jednak jest inaczej… Czy dzieci są agresywne? Za każdym zachowaniem dziecka stoi jego ważna potrzeba. Czasami dziecko nie jest świadome tej potrzeby i nie wie, jak może ją zaspokoić. Ale ta potrzeba od tego nie znika – przeciwnie: długo niezaspokojona wzmaga się. Dziecko jest tylko dzieckiem i nie potrafi dojrzale i spokojnie opowiedzieć o tym, co się w nim dzieje. Wyraża swoje potrzeby tak, jak potrafi: zachowaniem. I to zachowanie czasami przybiera trudny dla rodziców kształt. Dziecko szarpie mamę, krzyczy, piszczy, niszczy zabawkę albo wykrzykuje: “Nienawidzę cię, nie jesteś moją mamą!”. Mamy czasami biorą to do siebie i martwią się tym zachowaniem. Tymczasem z punktu widzenia rozwoju zazwyczaj jest tak, że młodsze dzieci szarpią, biją lub plują, a starsze krzyczą te wszystkie przykre słowa – ale to jest pewien postęp! Zamiast bić – krzyczy. Następny etap będzie obejmował spokojniejsze mówienie o tym, czego potrzebują. Czy to cię uspokaja? To, co możemy zrobić tu i teraz, to zastanowić się, co dziecko chce powiedzieć, i otoczyć je wsparciem. Jeśli krzyczy, gdy na coś się nie zgadzasz – posłuchaj tego, co jest dla dziecka tak ważne (wyjście do kolegi, obejrzenie bajki itp.), dlaczego tego tak chce. Możesz wyrazić słowami swoje zrozumienie: „Aha, chyba naprawdę bardzo zależało ci na tej bajce”. Zwykle dziecko się nakręca jeszcze bardziej, ale na chwilę – świadomość, że jest słuchane i akceptowane ze swoją frustracją jest dla niego bardzo budująca i pomaga przejść do wymyślenia nowych strategii, pomysłów na to, co teraz chce robić. Jeśli krzyczy, bo zawaliła mu się budowla z klocków – posłuchaj tego, co jest tak ważnego w tej budowli: czy chodziło mu o wyzwanie, sprawdzenie się w trudnym zadaniu czy może bardziej o skuteczność i świetny efekt, a może jeszcze o coś innego? Tak, to może być frustrujące i trudne, gdy nie udaje się tego osiągnąć. Możesz wyrazić swoje zrozumienie, odgadnąć potrzebę, która stoi za tym zachowaniem, otoczyć akceptacją, opłakać stratę. A może przeżywa rozczarowanie w relacji, w klasie? Znowu: wysłuchaj, otocz akceptacją. Nie mów, że tak bywa, że ten chłopczyk jest zły albo że kiedyś zapomni – to nie pomaga. Po prostu posłuchaj, a potem znajdźcie potrzebę, która za tym stoi. Oczywiście, nie musisz się zgadzać na takie zachowanie. Możesz pilnować swoich granic i mówić otwarcie, że nie lubisz, gdy krzyczy, że cię nienawidzi, że to dla ciebie przykre. Zrób to jednak, gdy dziecko się uspokoi. W zdenerwowaniu niewiele wchodzi do głowy, jego mózg jest odcięty od możliwości nauki, zapamiętywania, refleksji. Warto też porozmawiać o tym, co innego może robić w podobnych sytuacjach. Wspólnie znaleźć jakąś nową strategię, którą ono będzie miało szansę zastosować. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Podręcznik świadomego rodzicielstwa Konflikty w rodzinie Koniec z awanturami, czas na rozwiązania Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli I przede wszystkim – bądź cierpliwa i łagodna dla siebie. Dziecko robi to, co robi, bo nie potrafi inaczej, bo jest na drodze rozwoju i jeszcze nie dotarło w to miejsce, które przez ciebie byłoby milej widziane. Nie ma w tym ani twojej winy, ani zasługi. To po prostu dziecko i jego naturalny rozwój.
Zapewne każdy z nas miałby swoje zalecenie, a zdania co do tego, czy w ogóle powinniśmy interweniować, gdy widzimy, że ktoś dokucza dziecku, są podzielone. Jedni mówią, że reagować powinniśmy – odłam radykalni dopowie, żeby zrobić to ostro, żeby agresor zrozumiał i zapamiętał. Obóz przeciwny zadeklaruje, że dziecko
Strona Główna Pytania I Odpowiedzi Witam Mam Problem Z Moimi Rodzicami Poniżają Mnie, Wyzywają, Ciągle Grożą I Kontrolują, Narzucają Mi 6 odpowiedzi Witam mam problem z moimi rodzicami poniżają mnie, wyzywają, ciągle grożą i kontrolują, narzucają mi się i chcą mi na siłe pomagać w rzeczach w których sama sobie radze i nie mam z nimi problemu ja im mówię że nie potrzebuje w tej sytuacji ch pomocy i dam radę sobie sama ale tata wtedy zaczyna mi mówić że jak ja mam prawo nie potrzebować go w ogóle w tej sytuacji że on jest moim tatą i robię mu przykrość i on się czuje odrzucony, mama czasem przyjmuje to do wiadomości że nie potrzebuje w czymś jej pomocy ale też z nią nie jest okej bo potrafi do mnie powiedzieć słowa typu nie sap, nie szczekaj, czy nawet zamknij się i nie pyskuj. Niestety ona też nie widzi w tym problemu że tak się do mnie odzywa bo to przecież ona mnie urodziła i należy jej się szacunek bo jest moją matką i to przecież zawsze ja jestem wszystkiemu winna. Cała rodzina niestety też nie widzi w nich problemu bo to przecież moi rodzice i oni mnie kochają, wspomnę jeszcze tylko że przy wujkach, ciotkach czy nawet sąsiadach udają kogoś kim w ogóle nie są i nawet gadają że jestem strasznie trudną córką a wszyscy niestety wierzą im na słowo a mnie nikt nawet nie chce słuchać jak komuś chce powiedzieć że to z nimi jest problem. Przyznam że w dzieciństwie leczyłam się psychiatrycznie ale to też nie była do końca moja wina bo w domu często za złą ocene w szkole potrafili mnie bić paskiem a nawet i czasem kablem od przyrządów elektrycznym i mówili mi że to normalne i każde dziecko dostaje jak jest nieznośne. Wiem że wtedy to ja popełniałam straszne błędy że nie szukałam pomocy tylko wyżywałam się na moich koleżankach i kolegach ze szkoły biłam ich nawet niekiedy w podstawówce bez powodu a nawet i zdarzało się że specjalnie podkładałam im nogi bo chciałam żeby się przewrócili bo miałam dosyć tego że rodzice są tacy dla mnie a po drugie nawet miałam takie momenty jako małe dziecko w których myślałam że bicie to coś normalnego i trzeba komuś przywalić jak coś mi nie odpowiada... Rodzice robili mi takie pranie mózgu że to masakra. Najgorsze jest to że potem nauczyciele wzywali ich do szkoły że ich córka jest agresywna, nerwowa, wybuchowa a nawet dziwna i inna i nie pasuje do reszty dzieci. Niestety nikt nie widział w nich problemu tylko zawsze we mnie nawet lekarze do których mnie kierowano. Mówiłam im nawet że mam dosyć rodziców nawet niekiedy gdy byłam niepełnoletnia prosiłam o umieszczenie w domu dziecka. Niestety brak zrozumienia i jakiegokolwiek ze strony lekarza... Jeden mi mówił że to moi rodzice i mam ich szanować bo inne dzieci nie mają rodziców. Gdy trafiałam do różnych psychiatrów to oni nawet nie chcieli mnie słuchać bo przecież według nich świętością była moja mama z którą zawsze rozmawiali i nawet potrafiła się popłakać przy nich że ma ze mną straszne problemy. Nawet były takie sytuacje że dzwoniła do mojego psychiatry mówiąc że jestem straszna a psychiatra nawet nie prosząc mnie do telefonu żeby ze mną porozmawiać i zobaczyć w jakim jestem w stanie. Zapisywał mi coraz większe dawki leków. Dawano mi psychotropy od 12 roku życia żadne te leki o których mi tak mówiono że będę się po nich wspaniale czuła i nie będe miała żadnych problemów nie dawały mi żadnego działania a nawet po niektórych wyleciała mi połowa włosów i miałam problemy z nadwagą i wtedy byłam faktycznie w okropnym stanie bo czułam się brzydka i w szkole często wyśmiewano mój wygląd, nawet była taka sytuacja ale to już w liceum, które wybrali mi rodzice bo ja nie miałam oczywiście prawa zadecydować o sobie, pamiętam że po kłóciłam się z koleżanką o głupotę i poszłam do jednej z nauczycielek żeby wyjaśniła z nami ten konflikt ale niestety kiedy doszło do rozmowy to zaczeła ta dziewczyna nawet szyderczo śmiać się przy nauczycielce że jestem głupia i żądała od nauczycielki żeby mi podała leki bo to we mnie jest problem a w niej nie bo ona jest przecież święta a jedynym problemem w szkole jestem tylko ja. Kłótnia naprawde była o głupote bo zaczeła się wtedy śmiać że jestem łysa a ja jej miałam prawo powiedzieć że ma lepiej patrzeć na siebie bo sama nie jest idealna. Niestety zarówno klasa jak i nauczyciele widzieli tylko we mnie problem bo jestem dziwna i inna od innych uczniów (może po części to fakt bo nigdy nie byłam wielbicielką papierosów z czego koleżanki też się śmiały że tchórze bo boję się zapalić a na słowo alkohol czy piwo to poprostu czuje obrzydzenie do dnia dzisiejszego a koledzy i koleżanki z klasy potrafiły nawet mówić przy nauczycielach o piwie ale oni to zawsze odbierali żartobliwie albo udawali że ich nie też pięć razy w szpitalach psychiatrycznych po których również nie czułam się nigdy lepiej tylko gorzej a zdarzało się nawet tak że musiałam iść do szpitala we wakacje na dwa miesiące bo mama twierdziła że chce iść do pracy a ja nie mogę sama zostać w domu bo mówiła mi że bez niej sobie nie poradzę. Mój problem z rodzicami niestety nie minął oprócz poniżania mnie i krzyków, które są na prawdę bez sensu a nawet do dnia dzisiejszego bicie mnie za brak szacunku niestety bicie takie żebym nie miała siniaków bo nie chcą oni mieć problemów a mi nikt nie wierzy bo sąsiedzi nazywają nawet niekiedy mnie głupią histeryczką bo słyszą jak nieraz beczę w swoim pokoju czy uciekam z domu chociaż by tylko na godzinę żeby mieć święty spokój to mi mówią szanuj rodziców bo gdyby nie oni to nie było by Cię na tym świecie. Ja powiedziałam mamie i tacie że bardzo chce się wyprowadzić od nich i nie chce już na prawdę od nich nic żadnych pieniędzy czy nawet tej pomocy którą mi narzucają w sprawach na prawdę głupich takich jak zrobienie nawet herbaty w bezprzewodowym czajniku bo twierdzą że ja nie poradze sobie z jego obsłużeniem że to bardzo trudne i skomplikowane i ja nie mogę im odmówić przecież pomocy nawet w tak głupich sprawach bo oni przecież robią to z rodzicielskiej miłości jak to oni twierdzą. Niestety jak im powiedziałam że chce się wyprowadzić a nawet zerwać z nimi kontakt oni zaczeli krzyczeć na mnie i wyzywać mnie od niewdzięcznych świń a tata nawet mi powiedział że jeśli to zrobie to on wzywa policje na mnie zgłosi że uciekłam z domu bez ich zgody czy nawet zgłosi zaginięcie córki a mi nikt nie uwierzy przez to że kiedyś leczyłam się. Nie wolno mi nawet samej decydować jakie programy chce oglądać w telewizji czy nawet jakiej muzyki słucham bo ja przecież nie moge mieć nawet innych upodobań niż mój kochający tata bo jest to odbierane jako brak szacunku do niego. A kiedy puszcze muzyke w swoim pokoju która nawet nie gra głośno to mama zaczyna się drzeć że nie mam prawa słuchać muzyki i że mam ją natychmiast ją wyłączyć bo ona wezwie zaraz policje do mnie. Opisując też tą sprawę z tatą rozumiem że mógł by mieć na prawdę taką obsesje i zgłaszać moje zaginięcie jak bym miała dwanaście lat lub miała zespół downa. Ale ja już jestem po dwudziestce a oni nadal traktują mnie jak małe dziecko. Nie wolno mi mieć żadnych koleżanek bo nie odpowiada im żadna z którą się zakoleguje a o chłopaku to już nawet nie wspomnę bo przy nich nawet same słowo że podoba mi się jakiś chłopak to temat tabu i nie powinnam nawet myśleć o chłopakach tylko o tym żeby ciągle być przy rodzicach bo oni twierdzą że kiedyś ich zabraknie a ja będe żałować każdej chwili spędzonych bez ich towarzystwa, ja wcale tak nie uważam. Prosze o pomoc bo ja naprawde nie wiem już co mam zrobić czy wolno mi wyjść samej z domu bez nich i nie będe miała problemów z policją bo oni zgłoszą moje zaginięcie? Czy wolno mi się samej wyprowadzić z domu nie informując ich o tym i czy też wtedy nie będe miała problemów z policją bo rodzice zgłosili że zaginełam a przecież oni się o mnie martwią i mam natychmiast wrócić do domu a jeśli nie to pójść do zakładu psychiatrycznego? Proszę naprawdę zrozumieć mój problem że mam na prawdę problem z okropnie toksycznymi rodzicami i ja na prawdę czuje się lepiej bez ich towarzystwa bo nie jestem nerwowa i nie żyje pod presją i wieczym strachem przed nimi że oni mogą przecież wszystko a ja nic. Z moją rodziną to rozmowa jak z wiatrakami bo wszystko co do nich mówię nie dociera to do nich i zawsze znajdują wieczne błędy tylko we mnie a nie w sobie bo przecież wszystko z nimi jest okej (Chociaż to widać że to oni mają ze sobą problemy bo jakiś miesiąc temu mój tata poprosił mnie o pomoc żebym pomogła mu wejść na jego skrzynkę pocztową wpisałam jego maila i powiedziałam mu żeby wpisał swoje hasło on mówił mi że nie pamięta i ja mam mu je wpisać ja mu powiedziałam że nie wiem jakie ma hasło. To znowu poszła wulgarna wiązanka do mnie z jego ust a nawet i groźby. Ja też się wtedy na niego wydarłam że to nie mój mail i to on musi pamiętać do niego hasło a jak nie pamięta to niech je sobie zapisze w notatniku, bo równie dobrze mogłam nie chcieć mu pomóc wejść na maila. On zaczął się drzeć że to jest mój zasrany obowiązek bo jestem jego córką a on jest moim tatą i on stoi ode mnie wyżej. Umówiłam się jutro do psychoterapeuty który mam nadzieje że mi naprawdę pomoże a nie będzie mi wmawiać że jestem okropna i wyśle mnie do psychiatry który mi zapisze jakieś silne leki, bo ja na prawdę nie wymagam takiej pomocy bo wiem że jak wezne obojetnie jakie leki czy w obojetnie jakich dawkach to te leki mi nie pomogątylko jeszcze zaszkodzą (wiem bo nieraz się na tym przejechałam) Ja na prawdę bardzo bym chciała zacząć nowe spokojne życie tylko bez rodziców bo z nimi nie da się nawet normalnie rozmawiać. Bardzo chciałabym się wyprowadzić z domu i znaleźć jakąś prace w przyszłości mieć męza i dzieci ale wiem na pewno że nie chciałabym mieć z nkmi ani z nikim takich toksycznych relacji jak mam z moimi rodzicami. Czekam na jakieś rady co mam robić ? Jakie mam prawa? I co mi wolno robić a co nie? Jak od nich uciec żeby nie mieć problemów? Wiem że miałam napisać tu krótkie pytanie ale tego na prawdę nie da się krócej opisać. Czekam na jakieś rady i sensowne odpowiedzi a na prawdę będe wdzięczna za zrozumienie. Witam Wizyta u psychoterapeuty to dobry pomysł by uporać się z problemami i trudnymi doświadczeniami. Na ten moment proponowałabym wizytę w ośrodku interwencji kryzysowej tam dostanie Pani pomoc nie tylko psychologa ale tez innych specjalistów tj prawnik. Ma Pani prawo bez wiedzy rodziców wyprowadzić się z domu i żyć po swojemu. Nie jest to łatwy proces ale przy wsparciu terapeuty lub innych osób, kt życzą Pani dobrze i udziela wsparcia, jest to możliwe. Obecnie doświadcza Pani przemocy psychicznej ze strony rodziców i to trzeba przerwać. Pozdrawiam i życzę powodzenia Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Bardzo obszernie Pani opisała swoją sytuację, można więc wywnioskować, że jest Pani naprawdę źle i jakoś nieznośnie w momencie życia, w którym się Pani znalazła. Nie dziwię się, że szuka Pani, czy nawet oczekuje zrozumienia, a może nawet jakiegoś rozwiązania (niech mi wreszcie ktoś powie co ja mam zrobić!), które by przyniosło ulgę. Myślę, że wizyta u psychoterapeuty to bardzo dobry pomysł, nie sądzę, żeby miał Panią ocenić jako okropną, natomiast może się zdarzyć, że skieruje Panią na konsultację psychiatryczną i nie jest to nic przeciwko Pani, po prostu czasem warto sprawadzić czy stan pacjenta nie wymaga dodatkowej pomocy, choćby nawet farmakologicznej. I nie chodzi tu o to, że pacjent jest okropny, zły i trzeba go ukarać, tylko o to, żeby pomoc, której pacjent oczekuje była optymalna. Trzymam kciuki za powodzenie Pani terapii, mam nadzieję, że wizytą u psychoterapeuty rozpocznie Pani może nie nowy, ale na pewno wiodący ku większej niezależności etap w swoim życiu. Pozdrawiam serdecznie! Witam. Z tego, co wywnioskowałam jest już Pani pełnoletnia, więc nie ma Pani obowiązku pozostawać w domu. Ma Pani pełne prawo, aby się z niego wyprowadzić, w każdej chwili. Ośrodek interwencji kryzysowej to jest jakiś pomysł. Relacje rodzinne są trochę toksyczne, widać tu dużą zależność rodziców od Pani i Pani od rodziców. Relacje rodzinne ulegają zmianie, kiedy dziecko wyprowadza się z domu. W Pani przypadku mogą się one trochę uzdrowić, kiedy zostanie zachowany zdrowy dystans. Byłabym za tym, aby Pani zaczęła rozglądać się za pracą, aby móc w najbliższym czasie wyprowadzić się z domu (i np. poszukać współlokatora). Warto byłoby także skorzystać ze wsparcia psychologa/psychoterapeuty, aby móc się komuś wyżalić, przepracować problem i rozplanować kolejne etapy działania. Życzę powodzenia! Witam Panią, Pierwsze pytanie z mojej strony to czy jest Pani osobą pełnoletnią? Jeśli tak , może Pani bez konsekwencji prawnych wyprowadzić się z domu. Tak jak wyżej wspomniano, są ośrodki pomocy osobom w podobnych sytuacjach jak Pani. Tam może Pani uzyskać odpowiednią pomoc. Co do Pani relacji z rodzicami , zachowania Pani rodziców względem Pani - wg mnie zachowanie takie (ograniczanie wolności , prywatności , pragnienie posłuszeństwa , wymuszanie szacunku itd) mogą wynikać z wczesnych etapów rodzicielstwa. Pytanie czy Pani Marka miała trudny poród a wcześniej ciężko zniosła ciąże ? Czy rodzice mieli trudności wychowawcze w okresie niemowlecym i wczesniszkolnym? Wiele toksycznych relacji między rodzicami a dziećmi wynikać może z takich właśnie sytuacji. Być może Pani rodzice mają tak silną potrzebę posiadania Pani na wyłączność że przestało już kontrolować swoje metody wychowawcze. Jestem zdania , że Pani przypadek kwalifikuje się do psychoanalizy. Proszę udać się do psychoanalityka, jeśli Pani rodzice chcieli by również skorzystać z pomocy psychologicznej a uważam że takowa jest im potrzebna - rozważyć proszę temat psychoterapii rodzinnej. Być może psychoterapeuta pomoże Państwu poznać swoje uczucia względem drugiej strony. Co mogę jeszcze polecić, proszę jasno zakomunikować (co może być trudne) rodzicom "bardzo Was kocham , szanuję ale jestem już dorosła i chciałabym zacząć własne życie". Proszę cały czas komunikować (tonem spokojnym , nie nerwowo) "przykro mi mamo kiedy mówisz do mnie ' zamknij się ' " , "sprawiasz mi ogromny ból kiedy nazywasz mnie świnia " itp. To krótkie wskazówki , jak może Pani spróbować rozmawiać z rodzicami jednakże może być to trudne zadanie . Reasumując, proszę porozmawiać z rodzicami na temat wspólnej psychoterapii , gdzie osoba trzecia pomoże Państwu, tak na prawdę na nowo budować relację rodzinną. Pozdrawiam serdecznie , Katarzyna Kulawińska Witam Panią Jest Pani pełnoletnia i wyprowadzka jest wskazana zwłaszcza kiedy doświadcza Pani przemocy. Jak najszybciej proponuję zgłosić się do ośrodka interwencji kryzysowej. Dostanie Pani tam wsparcie bez którego może być Pani trudno. Przed Panią życie! Ma Pani plany cele i marzenia! Witam serdecznie, ogromnie Pani współczuję. Jako osoba pełnoletnia może Pani w każdej chwili zrobić cokolwiek tylko sie Pani podoba i nikt nie ma prawa ograniczać Pani wolności. A może na poczatek odwiedziłaby Pani Centrum Praw Kobiet? Jest tam możliwość bezpłatnej konsultacji psychoterapeutycznej i prawnej, doradca ds. rynku pracy. Powinna Pani robić wszystko, co w Pani mocy, aby uniezależnić sie od rodziców; znaleźć pracę, wyprowadzić się z domu, nawiązać nowe kontakty i przyjaźnie, a także zapewnić sobie współpracę z psychoterapeutą, który pomoże Pani uporać się z bolesną przeszłością. Serdecznie pozdrawiam i trzymam za Panią kciuki :)) Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.

Najpierw spokojnie wysłuchaj dziecka i okaż mu swoje wsparcie. Przyjmij do wiadomości jego stan emocjonalny, możesz np. powiedzieć: "Wygląda na to, że miałeś ciężki dzień”. Jeśli opowie ci o całej sytuacji, dodaj mu otuchy, wyrażając zrozumienie i współczucie. Przytul je, powiedz, że wiesz, jak bardzo czuje się zraniony

Gdy dzieci ignorują i krzywdzą rodziców przez cały czas, to oznaka tego, że coś jest nie w porządku. Odpowiednie wychowanie od najmłodszych lat to klucz do unikania problemów na późniejszych wiemy, że są rodzice którzy nie zwracają na dzieci uwagi, nie dbają o nie, a nawet robią im krzywdę. Ale zdarza się nie raz i tak, że to dziecko ignoruje i nie szanuje dzieci nie zwracają uwagi na to, co mówią rodzice, problem ten ma wpływ na całą rodzinę. Trzeba jak najszybciej zacząć działać. Gdy dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców, daje zły przykład rodzeństwu i problem będzie jedynie narastał, jeżeli nic z nim nie dzieje się, gdy dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców?Gdy dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców, jego zachowanie zazwyczaj cechuje się co najmniej jedną z następujących oznak: Dziecko nie wykonuje poleceń lub w ogóle nie zwraca na nie uwagi. Ostrzeżenia, groźby i kary nie mają absolutnie żadnego wpływu na zmianę niepożądanego zachowania. Dziecko nie docenia tego, co robią dla niego rodzice. Nie jest wdzięczne za okazywaną dobroć i prezenty. Maluch szuka niezależności – próbuje robić rzeczy, na które nie jest jeszcze gotowy. Odrzuca wszelkie próby pomocy. Bunt, agresja słowna i brak okazywania przywiązania to elementy dnia codziennego. Dlaczego bywa tak, że dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców?Jak każde zachowanie dziecka, tak i ignorowanie rodziców może mieć kilka różnych przyczyn. Wiele zależy od charakteru dziecka i jego predyspozycji. Wpływ na to, że dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców ma też edukacja i jeśli takie zachowanie skierowane jest jedynie przeciwko jednemu z rodziców, sytuacja jest inna. To oznacza, że dziecko może tłumić negatywne emocje związane z tym właśnie się tak dziać po prostu dlatego, że dziecko woli tego rodzica, z którym spędza więcej czasu. Innym powodem może być trwająca złość na coś, co stało się w przeszłości. Niezależnie od powodu, najlepszym rozwiązaniem jest szczera i spokojna rozmowa z dzieckiem. Wyjaśnienie problemu pomoże go są jednak dzieci, których wychowanie jest prawdziwym wyzwaniem. Maluchy szybko tracą cierpliwość i złoszczą się, są rozpieszczone i mają tendencję do pyskowania. Takie zachowania zazwyczaj są wynikiem problemów społecznych. Nie ma dziecka, które po prostu “jest niegrzeczne” od dzieci stosują mentalną agresję. Krzywdzą rodziców i zadają im ból aby postawić samych siebie w pozycji osoby, która ma władzę. Kiedy taki układ trwa przez dłuższy czas, często zmienia się w syndrom muszą koniecznie skupić się na tym, by ustanowić swój autorytet i korzystać z niego w takich sytuacjach. W innym wypadku dziecko może wejść w wiek dojrzewania z przekonaniem, że ma nad rodzicami władzę. Wtedy problem stanie się bardzo poradzić sobie z tym problemem?Gdy dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców, rozwiązanie należy dobrać do jego wieku. Poniżej opisujemy szczegółowo metody radzenia sobie z nieodpowiednim zachowaniem u niemowląt, dzieci pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia, oraz u dzieci i dzieci do 2. roku życiaDzieci które nie ukończyły drugiego roku życia nie rozumieją wielu sytuacji. Najlepiej byłoby, gdyby rodzice nie zmuszali ich do niczego, czego maluchy nie chcą robić. Takie mechanizmy mogą jedynie spotęgować niepożądane tego, działaj odwrotnie. Zasyp dziecko oznakami troski, przywiązania, miłości. Dawaj pozytywną motywację i nagrody. Dzięki temu dziecko wypracuje sobie pozytywną relację z szacunkiem i bliskością.“Dzieci które nie okazują szacunku rodzicom stosują mentalną agresję. Krzywdzą rodziców i zadają im ból aby postawić samych siebie w pozycji osoby, która ma władzę. ”Dzieci pomiędzy 2. i 3. rokiem życiaBłąd który wielu rodziców powtarza bardzo często to kłócenie się z dzieckiem tak, jakby było ono osobą dorosłą. Zamiast tego, lepiej jest po prostu trzymać się swoich zasad i poleceń wydanych dziecku. Oczywiście należy egzekwować je z miłością i wyjaśnić, o co ten sposób, dziecko z czasem zrozumie, że wszystko czego wymaga rodzic ma jakiś powód i uzna, że należy tych poleceń przestrzegać. Stanie się tak szczególnie wtedy, gdy dziecko zrozumie wreszcie, że przestrzeganie poleceń rodziców i posłuszeństwo wychodzą mu na dobre i są dla niego i dzieci starszeNatomiast w przypadku starszych dzieci, takich, które chodzą już do przedszkola i szkoły, pomocne może się okazać sprawdzenie zachowania dziecka poza domem. Środowisko szkolne może pomóc Wam jako rodzicom wprowadzać zasady grzecznego zachowania, które następnie dziecko przeniesie do tym etapie życia dziecko jest bardziej świadome swoich czynów i ich konsekwencji. Tak więc techniki wychowawcze używane na tym etapie powinny być oparte o szacunek do rodzica i innych osób, których należy trzeba koniecznie zadbać o wychowanie emocjonalne pociechy. Kluczem jest tu empatia. Dziecko musi uznać, że jego słowa i czyny mogą zranić innych, w tym osoby, które maluch kocha – czyli dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców, bez wątpienia trzeba wzmocnić autorytet rodzicielski. Ale nie oznacza to, że musicie być surowymi rodzicami i używać kar. Zdecydowanie nie trzeba także używać przemocy. Zamiast tego, uczcie dziecko codziennie zasad zachowania, dawajcie mu dobry przykład i zapewniajcie tyle uwagi, ile maluch może Cię zainteresować ...
Seks rodziców przy śpiącym dziecku (i w mieszkaniu, w którym jest dziecko) Aleksandra Broda 7 stycznia 2022. Niektórym będzie do śmiechu, a niektórym rodzicom na pewno pojawią się rumieńce na twarzy. Musicie jednak wiedzieć, że wbrew pozorom, to nie temat, z którego można sobie żartować.
Dzieci biją, kapią i mówią do nas przykre rzeczy, kiedy mają w sobie dużo napięcia i trudnych emocji, z którymi sobie nie radzą. Potrzebują naszego wsparcia, aby zrzucić z siebie to, co je przerasta i wrócić do równowagi. To nie znaczy, że mamy zgadzać się na wszystko! Mamy uczyć się komunikować swoje granice w jasny i zdecydowany sposób, ale także pamiętać o tym, że dzieci nie mają złych intencji, a im bardziej „uciążliwie” się zachowują, tym głośniej wołają nas o wsparcie. Kiedy powiemy dzieciom „stop”, gdy robią coś, czego nie lubimy, nie oznacza, że one natychmiast przestaną, ale będą stopniowo uczyły się, na co się nie godzimy i co jest dla nas ważne, a tym samym będą powoli zatrzymywać się w działaniach, które nas naruszają. Oto 10 rozbudowanych komunikatów, które nam w tym pomogą. Możecie je zmieniać i dopasowywać do własnego języka. Próbować ich i sprawdzać, czy dobrze Wam służą. Niech niosą moc i wsparcie! . 331 366 432 225 331 432 15 153

co zrobić gdy dziecko wyzywa rodziców